Lecą bielutkie drobinki
Wprost z wysokiego nieba
Okryły już puchem mięciutkim
Wszystkie trawniki, drzewa.
I słychać w tę śnieżną pogodę
Z daleka dźwięk kopyt koni.
I jak przyjemną muzyką jest,
Gdy u sań dzwonek dzwoni.
Jak radosne dziewcząt okrzyki
Mieszają się z chłopców śmiechem.
I wesoła pieśń uczestników kuligu
Roznosi się dokoła echem.
Nagle wszystko milknie,
Znika w oddali rozbawiona gromada,
A tylko śnieg bezwładnie,
Ciągle pada i pada...
Mieczysław Kieliński
Ponieważ tego dnia
było bardzo mroczno zdecydowano się skrócić trasę kuligu, która
przebiegała ulicami Odrzechowej.
Opiekunami byli wychowawcy i rodzice, wszystkim humory dopisywały, co
widać
na zamieszczonych zdjęciach. Nie obyło się bez "wywrotek", ale wynikały
one raczej z chęci kontaktu z naturą, a nie z trudnością utrzymania się
na sankach. Dał się niektórym we znaki prawie ponad godzinny pobyt na
świeżym mroźnym powietrzu, ale cóż zimą
"szczypie w oczy, szczypie w uszy..."
Było super- najpierw dłuuuugaaaa jazda na sankach, potem gorąca herbata
i pieczone kiełbaski po powrocie do szkoły.
Dyrektor, nauczyciele
i uczniowie serdecznie dziękują Panu Tadeuszowi Kotowi i Markowi Borucie
za przygotowanie koni i sań zaś rodzicom za przygotowanie ciepłej
herbaty, która rozgrzała wszystkich uczestników zimowej sanny.
Zima jest piękna, a
wspólne zabawy integrują klasy.
|